piątek, 25 listopada 2011

Kalendarz adwentowy

Pamiętam, że będąc małą dziewczynką każdego dnia w Grudniu, z niecierpliwością czekałam na czekoladkę z kalendarza adwentowego. Amelka jest jeszcze za mała by zrozumieć czym jest adwent i dlaczego akurat ten jeden smakołyk dziennie jest taki magiczny, ale dlaczego miałoby mnie to powstrzymać przed stworzeniem własnego kalendarza? Domek tworzyłyśmy razem, Amelka dzielnie podawała każde pudełeczko i dociskała aby skleiło się z pozostałymi, tworząc domek. Cieszyła się przy tym ogromnie krzycząc "dadu dadu". Do kiosku po pudełka zapałek prawie że biegła :) No i jest nasz domek adwentowy. Przy okazji chciałabym go zgłosić na wyzwanie rękoczyny #18 w Artpiaskownicy.




A od wczoraj produkuję pierniczki :) Już wkrótce pochwalę się nimi.

sobota, 19 listopada 2011

Prawie jak dzień dziecka

Kilka dni temu dotarła do mnie paczuszka ze sklepu Camomille . Wiedziałam co znajduje się w pudełku, ale nie sądziłam, że jego rozpakowywanie przyniesie mi tyle radości. Każda zamówiona rzecz była zapakowana jak prezent, w dodatku na dnie pudełka czekała na mnie niespodzianka w postaci uroczysz stempelków, w sam raz na urodziny Amelki. W końcu doczekałam się nożyczek w stylu vintage, będą one nie tylko ozdobą mojego warsztatu (jeśli takowy powstanie). Nie mogłam się oprzeć skandynawskim dzwoneczkom i szpulkom ze sznurkiem...tego czerwono białego poszukiwałam od kilku miesięcy i mimo, iż znam sklep Mimi, to oczywiście wypadło mi z głowy,że znajdę go u Niej. U Mimi kupiłam jeszcze coś wyjątkowego, ale z prezentacją tego cuda zaczekam, aż nasza łazienka nabierze kształtów (przyda jej się odrobina koloru).

Jakiś czas temu zabrałam się za tworzenie ozdób świątecznych, które miały znaleźć swoje miejsce w nowym domu, ale dopiero w przyszłym roku, ale od dwóch dni wiem, że jest wielce prawdopodobne, że Święta spędzimy w naszym długo wyczekiwanym mieszkanku, taki drobny prezent gwiazdkowy :)

Dzień Dziecka w listopadzie :)


Sznurki od Mimi.

Dzwoneczki Skandynawskie.

Mam! Są moje! Piękne, malutkie nożyczki Vintage.

W tym roku bombki na wesoło, specjalnie dla Amelki.

Wyjątkowo w tym roku, towarzyszyć nam będzie kalendarz adwentowy. Nie mam jeszcze pomysłu na szufladki i ich zawartość, ale najważniejsze, że jest już dach i sople lodu :)

wtorek, 8 listopada 2011

Zrobiło się na moment świątecznie

Witryny sklepowe nie kłamią, zbliżają się Święta. Uwielbiam ten czas jego kolory, wzory i zapachy. Uwielbiam ten gwar w centrach handlowych i muzykę, która są czy się z głośników. Nawet kawa z mlekiem jakoś lepiej mi smakuje ( może to za sprawą nowych, świątecznych kubeczków?) Nie wspomnę już o skandynawskiej modzie, która zawitała do niemal wszystkich sklepów, a która definitywnie kojarzy mi się ze Świętami. U Nas też powoli zaczynamy przygotowania do Świąt, na pierwszy ogień poszły kartki. Rzadko piszę listy, jeszcze rzadziej wysyłam kartki, ale w tym roku chcę to zmienić. Mam nadzieję, że obdarowanym osobom zrobi się naprawdę miło. Na blacie leżą styropianowe bombki, czekają na swoją kolej, a tymczasem postanowiłam pierwszy raz od czasów szkolnych, wyhaftować jakiś drobiazg. Następnym razem podzielę nitkę i będę uważniej liczyć, ale mimo to jestem ogromnie zadowolona z efektu. Za chwilkę zabieram się za kolejne dwie literki i tym samym jedna z ważniejszych ozdób w naszym nowym domu, będzie gotowa przed czasem. A co do przeprowadzki...Mieszkanie odbieramy 16.11 (trzymajcie kciuki aby ten termin już się nie przesunął), dzień później podpisujemy umowę z projektantem naszej kuchni i mamy nadzieję, że Pan K, który będzie wykańczał nasze "białe mieszkanko" uwinie się z tym szybko, np do Świąt (chociaż to tylko pobożne życzenie).











Zdecydowanie moja ulubiona kartka.



A to mój mały urwis, wystarczy dać jej trochę wody, a przez co najmniej godzinę mogę tworzyć, chociaż później mam sporo wycierania.