wtorek, 4 stycznia 2011

Alteredart...







Postanowiłam, że w Nowym Roku częściej będę brała udział w wyzwaniach, a szczególnie w wyzwaniach Polki Scrapują. Szerokim łukiem omijałam wszystko co nie miało w tytule słowa SCRAP lub KARTKA...ale tym razem skusiłam się. Zalterowałam (chyba tak się to pisze) kalendarz, a dokładniej jego okładkę:) Planowałam mój twór przykleić na oryginalny skórzany przód kalendarza, ale stwierdziłam, że skoro mam zamiar prowadzić pamiętnik (tak to kolejne postanowienie, wracam do pisania!) to okładka musi być trwała. Tak też gotową papierową okładkę, naszyłam na materiałowe ubranko :) Jak zwykle nie chciało mi się sięgać po linijkę, centymetr i kredę, a o fastrygowaniu to w ogóle nawet nie myślałam...więc wyszło krzywo :) Papierową okładkę stworzyłam na bazie papieru Lost and Found Tima Holtza ze sklepu scrap.com Papier ten długo leżał w pudełku i czekał na swoją porę...a raczej na moją wenę. Jest bardzo męski i surowy,nie do końca w moim stylu chociaż ogromnie mi się spodobał. Nareszcie mogłam też użyć mój nowy, upragniony nabytek czyli dziurkacz Martha Stewart Doily Lace ze sklepu Art Pasje. Ze sklepu Lemonade w mojej pracy pojawiły się dwa stemple-kalendarz i kod kreskowy widoczny na tylnej okładce (nareszcie mogę się podpisywać ) Cudowny efekt mieniących się kropli uzyskałam dzięki Perfect Pearls Mist kolor turquise i blue smoke od scrapki.pl (pierwszy raz robiłam tu zakupy i jestem zachwycona!) Oczywiście nie mogło zabraknąć koronek z kolekcji mojej mamy, staram się używać ich bardzo oszczędnie bo zapas mam mały, ale czasem trudno się powstrzymać.