niedziela, 20 marca 2011

Słodkości na przywołanie wiosny

Zauroczył mnie ich kształt i musiałam spróbować ulepić różyczki z ciasta. Za przepis bardzo dziękuję Ushii.


Dzieje się dzieje...

Idzie wiosna, czuć ją w powietrzu, widać na Waszych blogach, u mnie trochę mniej ale nadrobię zaległości ...kiedyś :) Pisanki czekają na podmalowanie, nie lubię takich gołych wytworów, lubię gdy to co dekoruję przypomina obraz. Oczywiście nie zawsze mi się to udaje, ale staram się. Trudno było mi się zabrać za pisanki, a teraz widzę że 7 sztuk to zdecydowanie za mało:( Wciągnęło mnie to pisankowanie ;) i mam kłopot bo muszę uzupełnić zapasy. Poczyniłam kilka prac które powędrują na sprzedaż, co z tego wyjdzie zobaczymy. Z początku nie mogłam się przełamać, szukałam pomysłu na wykonanie, na chwilę musiałam odstawić zaczętą robotę by do niej dojrzeć...nie wiem czy tak chciałam to pokazać, ale coś tam wyszło.



 Kilka puszek, które ozdobiłam jakiś czas temu.


 Słoik który miał skończyć tak gdzie zwykle kończą słoiki, ale... z przeznaczeniem na skarbonkę




No i to co może znajdzie swój nowy dom.