czwartek, 2 czerwca 2011

Muffinkowa klapa i cytrynowy zawrót głowy

Wczoraj był dzień dziecka, z tej okazji chciałam upiec muffinki ze słynnego przepisu Mimi (podaję link, bo przepis jest genialny, a przy okazji zachęcam do obejrzenia zdjęć autorki, są ...sami oceńcie). Nigdy jeszcze nie spotkałam się z tak przyjaznym przepisem, prosty, tani i ...no właśnie. Babeczki wyszły pyszne, moi rodzice zajadali się nimi, tata nawet skusił się na połączenie muffinek z konfiturą wiśniową, a następnie z syropem klonowym (przywiezionym z Szymbarka). Ale nie zapowiadało się tak pięknie. Papierowe foremki nie poradziły sobie z ciężarem ciasta, dlatego też babeczki wyglądały jak placki. Byłam przekonana, że będę miała do czynienia z zakalcem. Na całe szczęście samo ciasto nie ucierpiało. Następnym razem wykorzystam normalne foremki, bo szkoda nerwów :)
Klapa...


Mimo nieciekawego kształtu, prezentują się całkiem przyjaźnie.

Smacznego :)