czwartek, 21 lipca 2011

Pstryk od Maryszy i pasiasty na dokładkę

Taka przerwa jest nie do pomyślenia, prawie miesiąc mnie tu nie było!!!Nie, nie byłam na wakacjach i nawet nie byłam pochłonięta pracą artystyczną. Dopadła mnie niemoc twórcza i brak czasu...a może głównie brak czasu. Miałam wiele planów i pomysłów w głowie, ale czas i miejsce całkowicie mi nie sprzyja. Na szczęście czasem zdarzają się chwile przyjemne i do takich należała wirtualna współpraca z Maryszą. Z tej współpracy wyszło takie oto cudo, oczywiście mój wkład był minimalny, ale dobre i to :) Efekt końcowy przeszedł moje oczekiwania.
Sam moment rozpakowywania notesu był przyjemny, spójrzcie na opakowanie!



200 postarzanych kartek i ręcznie robiona okładka. Cudo!

Pasiasta niespodzianka na dokładkę :) Uwielbiam paseczki!



Aż szkoda mi w nim pisać...
Dziękuję Maryszo!