poniedziałek, 5 września 2011

Pamiętacie notes Maryszy?

Pamiętacie notes wykonany przez Maryszę? O ten...
 No to nie muszę dwa razy zachęcać do wzięcia udziału w candy????

Znikłam i nieprędko wrócę...

Minął miesiąc od ostatniego posta i mimo, iż wiele jest tematów którymi chciałabym się z Wami podzielić, to jakoś pisanie mi nie idzie. Brak czasu? A może możliwości? Nie wiem kiedy znów znajdę chwilkę, więc w skrócie piszę co u mnie/ nas :)
Produkują się kolejne pudła, skrzyneczki, tace, zapotrzebowanie ogromne, pomysłów też mam trochę, chociaż nie zawsze efekt końcowy jest taki jak być powinien, ale mniejsza o to. Nowi właściciele już czekają.



Żałuję, że nie mogę wszystkich zatrzymać.

Ostatnie 4 tygodnie upłynęły mi na przeszukiwaniu zasobów katalogowo internetowych, rysowaniu, projektowaniu, planowaniu i wkurzaniu się, że muszę 10 razy przemyśleć co bym chciała i na co nas stać. Jeśli kto uważa, że urządzanie nowego lokum jest przyjemne to ... . Czekają nas burzliwe 3 miesiące, myślę że nie więcej, ale jedno jest pewne, efekt będzie miły dla oka...przynajmniej tak sobie to wyobrażam:) Nareszcie w domu zagości wszechobecna biel i cudowne światło. Każda ściana zyska nowego towarzysza w postaci nowego lub starego mebla.


A to mała osóbka dla której warto przetrwać najgorszy sztorm.


Postaram się częściej odzywać...