czwartek, 28 czerwca 2012

Jakby coś z niczego

Cały czas z niecierpliwością czekam na półki i ramki gdzie mogłabym umieścić zdjęcia ...chyba się nie doczekam. A że potrzeba matką wynalazku, to odkurzyłam kupiony jakiś czas temu stojak na babeczki ...





W zeszłym roku wyszyłam trzy monogramy, bardzo je lubię.

Zdjęcia także są z zeszło rocznych wakacji, pod koniec sezonu wybraliśmy się na sopocką plaże. Nie wiem jak Wy ale ja kocham te wielkie plażowe kosze.
Dzięki mojej kochanej rodzince, na balkonie robi się zielono i tłoczno. Mamy już kilka poziomek i dwa maleńkie pomidorki :)

Lubię sztalugi...generalnie kocham drewno. Ta niestety nie należy do mnie, ale póki co mogę ją fotografować.

Jakiś czas temu w Piecuchowie kupiłam piękną bransoletkę, niestety ciągłe obijanie nią o stół mogło szybko zakończyć jej żywot, więc zdecydowałam zrobić wisiorek. Bardzo go lubię.

Szklany słój ma nowych lokatorów, kamyki i patyki znad otwartego morza.
Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca :)


Ps. Wczoraj dowiedziałam się o kolejnej wspaniałej wygranej w candy. Nie mogę uwierzyć w to ile szczęście ostatnio mam w losowaniach, najpierw cudowny blog planner Maryszy, papiery w Makowym Polu, wygrana u Czekoczyny, a wczoraj przepiękny zestaw Teresy Collins w Art Pasje.  Myślę, że czas najwyższy podzielić się tym szczęściem i zorganizować jakieś Candy, a więc wypatrujcie kolejnych postów.