czwartek, 6 września 2012

Ubarwiamy

Uwielbiam zmiany w pokoiku naszej córeczki, najchętniej codziennie bym coś przestawiała, dodawała, ulepszała. Sprawia mi to ogromną radość, a widzę że Amelce także. Wczoraj spać nie mogłam bo koło północy naszła mnie ochota na uszycie girlandy, ale przecież nie będę budzić domowników. Jak tylko wstałyśmy i zjadłyśmy pyszne śniadanie (placuszki na śmietanie z nutellą o dżemem jagodowym), wyciągnęłam moje ukochane tildowe materiały i zabrałam się do szycia. Efekt? Jak dla mnie zadowalający, Amelka zachwycona. Girlandę usztywniłam miękką watoliną, przez co wygląda bardzo przytulnie. Do kompletu kwiatek, którego zawsze chciałam spróbować uszyć. Nie jest tak idealny jak te, które można zobaczyć w książkach Tildy, albo na naszyjnikach Llooki, ale jest mój....no Amelki.


 Mój drugi projekt dotyczył udekorowania lampy. Gdy zobaczyłam ten cudny wykrojnik z motylkami u sąsiadki Magdy, natychmiast pomyślałam, że cudnie będą wyglądać na papierowej lampie. Myślę, że każdy z Was zna najtańszy klosz w IKEA ... tak biała, okrągła kula. Osobiście lubię te klosze bo są uniwersalne, tanie i dają bardzo ładne światło, a do tego można z nimi zrobić różne ciekawe rzeczy. A oto efekt....

W planach mam zakup jeszcze trzech takich kul ...ale na razie nie zdradzę co z nimi zrobię.




Słodkie ptaszyny

Wyszło piękne słońce, chyba pora na spacer. Miłego dnia!